Dziś i jutro rozegrana zostanie dziewiąta seria spotkań o mistrzostwo czwartej ligi kujawsko – pomorskiej. Rywalem rypińskiego Lecha tym razem będzie zespół ze środka tabeli – Cuiavia. Spotkanie, które pierwotnie miało być rozegrane w Rypinie odbędzie się w Inowrocławiu.

Zamiana gospodarza meczu spowodowana jest rozpoczęta na stadionie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji wymianą bieżni z żużlowej na tartanową. Prace budowlane zaplanowano do początku grudnia, w związku z czym Lechici najprawdopodobniej wszystkie kolejne mecze rundy jesiennej rozegrają w delegacji. Niewątpliwie nie jest to dla drużyny sytuacja komfortowa. Wiemy bowiem doskonale, że stadion przy Sportowej 41 to swoista twierdza, której poza nielicznymi wyjątkami, od lat rywale nie potrafią zdobyć. Niestety siła wyższa spowodowała, że ten ogromny atut, jakim jest gra przy własnej publiczności, przez jakiś czas nie będzie działał na korzyść zespołu z Rypina. Do każdej sytuacji należy jednak się przystosować i wierzymy, że i z meczów wyjazdowych Lechici, jak najczęściej powracać będą z punktami.

Najbliższa okazja na nie otwiera się już jutro. Lechici zmierzą się z Cuiavią i na papierze są faworytem spotkania. Inowrocławianie to typowy ligowy średniak. Na chwilę obecną bliżej im do strefy spadkowej niż do czołówki tabeli. Niedzielny rywal naszej drużyny w ośmiu rozegranych do tej pory meczach zdobył osiem punktów. Na ten skromny dorobek zielono – białych składają się dwa zwycięstwa, tyleż remisów i aż cztery porażki. W spotkaniach domowych zespół spod tężni ugrał pięć punktów. Jedyna wygrana na własnym obiekcie miała miejsce jeszcze w sierpniu. Inowrocławianie pokonali wówczas 1:0 Wisłę Nowe. Bardzo słabo prezentuje się również dorobek bramkowy Cuiavii. Zaledwie siedem goli w ośmiu ligowych starciach niezbyt dobrze świadczy o ofensywnym potencjale jutrzejszego przeciwnika Lechitów. Najskuteczniejszym zawodnikiem klubu z Inowrocławia na dziś jest Sebastian Hulisz, który na swoim koncie zanotował trzy trafienia. Poza nim do siatki rywali w tym sezonie piłkę posyłali Michał Kruszczyński, Mateusz Kucharski, Dariusz Słupski oraz Piotr Timm.

Statystyki Lecha na tle gospodarzy prezentuje się o niebo lepiej. Rypinianie trafiają do siatki rywali ponad trzykrotnie częściej, punktów zgromadzili zaś od inowrocławian niemal dwa razy więcej. Nasz zespół, pomimo ubiegłotygodniowej porażki w Izbicy Kujawskiej nadal znajduje się w ścisłej czołówce tabeli i nie zamierza z niej wypaść do końca sezonu. Jedyna statystyka, która niestety może kibiców Lecha napawać obawą, to bilans gier wyjazdowych. Nasz zespół na cztery spotkania rozegrane w delegacji, aż trzy zakończył porażką (w tym jedno walkowerem). Jutro zapewne też nie będzie łatwo, liczymy jednak, że mecz potoczy się po myśli podopiecznych trenera Paczkowskiego i z dalekiej wyprawy powrócą do Rypina z kompletem punktów.

    Niedzielne spotkanie zaplanowano na godzinę 11:00. Sporne kwestie rozstrzygać w nim będzie arbiter z Bydgoszczy pan Marcin Wódkiewicz. Jego asystentami będą panowie Aleksander Nowicki z Solca Kujawskiego oraz Mikołaj Kamzelewski z Białych Błot.